W środę, 2 listopada, w Szpitalu Wojewódzkim w Koszalinie odbyło się posiedzenie wyjazdowe Komisji Zdrowia, Spraw Społecznych i Bezpieczeństwa Publicznego Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego z udziałem Marszałka Województwa Zachodniopomorskiego Olgierda Geblewicza oraz Dyrektora Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie Andrzeja Kondaszewskiego i Przewodniczącego Rady Społecznej Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie Stanisława Gawłowskiego. W posiedzeniu uczestniczyli również Członkowie Zarządu Województwa - Wicemarszałek Tomasz Sobieraj, Anna Bańkowska oraz Stanisław Wziątek, a także przedstawiciele załogi, w tym związków zawodowych. Obrady poprowadził Przewodniczący Komisji Andrzej Niedzielski.
Posiedzenie Komisji, podczas którego została omówiona sytuacja finansowa Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie, zakończyło się apelem skierowanym do Ministra Zdrowia oraz do Prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia i Wojewody Zachodniopomorskiego.
„Komisja Zdrowia, Spraw Społecznych i Bezpieczeństwa Publicznego Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego apeluje o pilne zwiększenie finansowania Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie, adekwatnie do kosztów udzielania świadczeń lekarskich – czytamy w apelu. - Szpital Wojewódzki w Koszalinie jest największym szpitalem wielospecjalistycznym w północno - wschodniej części województwa zachodniopomorskiego. Zabezpiecza swoją działalnością życie i zdrowie mieszkańców wszystkich ościennych powiatów, w tym również tych, które posiadają szpitale o mniejszym zakresie usług medycznych.”
W apelu jest również mowa o tym, że Szpital, z uwagi na położenie geograficzne, specyfikę udzielanych świadczeń i niedoszacowanie wycen procedur medycznych, od wielu miesięcy znajduje się w niekorzystnej kondycji finansowej. Podkreślono przy tym, że sytuacja uległa znacznemu pogorszeniu z powodu rosnącej inflacji oraz wprowadzenia ustawowej regulacji wynagrodzeń bez zabezpieczenia adekwatnych środków finansowych ze strony NFZ.
- Sytuacja jest bardzo dramatyczna – mówił podczas konferencji z udziałem dziennikarzy Marszałek Olgierd Geblewicz. - Ten Szpital zabezpiecza 600 tysięcy mieszkańców tego województwa oraz około 100 tysięcy turystów przebywających tutaj latem i jest jedyną wysokospecjalistyczną placówką w tej części Polski. Ta placówka świadczy usługi, które dostępne są najbliżej stąd w Szczecinie i w Gdańsku. Dla porównania w Szczecinie jest siedem tego typu placówek, tam mamy do czynienia z rozłożeniem najtrudniejszych i tym samym najdroższych pacjentów pomiędzy szpitale. Tu jest jedna taka placówka i to ma przełożenie na finanse Szpitala. Z jednej strony przekłada się na finanse, z drugiej strony na załogę, która jest zapracowana. Tutejszy SOR jest najbardziej obleganym SOR-em w województwie, przyjmującym największą liczbę pacjentów w województwie. Czara goryczy została przelana z powodu nowych regulacji wprowadzonych od 1 lipca, dotyczących kontraktowania powiązanego z realizacją podwyższonego wynagrodzenia dla pracowników medycznych.
Lecznica na potrzeby pokrycia rosnących kosztów działalności otrzymała w drugim półroczu 2022 roku zwiększenie wartości umowy z NFZ o 18 mln złotych. Tymczasem w analogicznym okresie, rzeczywiste koszty funkcjonowanie zwiększyły się o ponad 28 mln złotych, w tym prawie 9 mln złotych to nieosobowe koszty prowadzenia działalności wynikające z inflacji oraz ponad 19 mln złotych to koszty wprowadzenia ustawowych podwyżek oraz podwyżek dla pracowników, których ustawa nie obejmuje.
- Mamy bardzo dużą dziurę finansową – kontynuował Marszałek Olgierd Geblewicz. - Mamy do czynienia, porównując - ten Szpital jest niewiele mniejszy od Szpitala Klinicznego na Pomorzanach w Szczecinie, z rażąco niskim wzrostem z wycen, a co za tym idzie – kontraktu. W tamtym Szpitalu w Szczecinie ta kwota wynosi ok. 54 mln, tu 18 mln złotych. Przy tak rażących rozbieżnościach Szpital w Koszalinie z dnia na dzień coraz bardziej zadłuża się, rośnie lista zobowiązań wymagalnych.
Marszałek Województwa negatywnie ocenił postawę Ministerstwa Zdrowia oraz NFZ. - To dla mnie skandaliczne. Dostrzegam brak troskliwego spojrzenia ze strony Ministerstwa Zdrowia, które nie oddelegowało żadnego pracownika na dzisiejsze posiedzenie Komisji, tylko Dyrektora Oddziału NFZ, który jak zawsze nie miał nic do powiedzenia – podsumował Marszałek. - To nie jest obraza dla mnie, czy radnych, tylko dla 600 tysięcy potencjalnych pacjentów żyjących w tej części województwa. I to jest skandal! Dlatego podjęliśmy apel, skierowany do Ministerstwa Zdrowia i NFZ, by zapobiec katastrofie, która się zbliża.
Wadliwy i niejasny sposób naliczania należnych kwot dla poszczególnych placówek ocenił Przewodniczący Komisji Radny Andrzej Niedzielski. - Pieniądze oferowane na podwyżki w każdym szpitalu powinny być zbliżone, a one zostały podłączone do budżetów szpitali, które są otrzymywane z NFZ, a te budżety zostały zróżnicowane i jest coraz więcej sytuacji, gdy szpitale nie są w stanie podołać zobowiązaniom, których nie zaciągały, a które zaciągnęło Ministerstwo oferując podwyżki, ale nie oferując kwot równoważnych dla podwyżek.
Dyrektor Szpitala Andrzej Kondaszewski zapewnił, że Szpital będzie zabezpieczał potrzeby zdrowotne i bezpieczeństwo pacjentów tak długo, jak pozwoli na to trudna sytuacja. - Bez zmiany podejścia w finansowaniu świadczeń zmierzamy w bardzo złym kierunku – mówił. - Chcemy dokładnie się dowiedzieć, na co te pieniądze są dzielone, jakie placówki je otrzymują i jakie mają realizować procedury. Tego nie możemy się dowiedzieć. W sytuacji, gdy nie zabezpiecza się środków, sama dobra wola i chęci i profesjonalizm kadry Szpitala nie wystarczą. Szpital popiera potrzebę podwyższenia wynagrodzeń, ale oczekuje przekazania realnych pieniędzy na realizacje tych podwyżek – zaznaczył Dyrektor Andrzej Kondaszewski.
Przewodniczący Rady Społecznej Szpitala Stanisław Gawłowski powiedział wprost, że w obecnej dramatycznej sytuacji Szpital sam sobie nie poradzi. - Szpital otrzymuje finansowanie z NFZ. Bez zwiększenia kontraktowania, Szpital nie jest w stanie wypłacić należnych podwyżek dla personelu medycznego. Gdyby tylko wypłacić podwyżki, to do bieżącej wypłaty brakuje ok. 2 mln złotych miesięcznie. Przy tym NFZ nie bierze pod uwagę wzrostu innych kosztów, np. cen energii. To najtrudniejszy moment od 20 lat. Ten Szpital nigdy, przez te 20 lat, nie znajdował się w tak trudnej sytuacji. Marszałek Województwa i Zarząd Województwa wypełniają swoją rolę wzorowo. Mamy bardzo dobrze wyposażony w sprzęt Szpital, ale brakuje pieniędzy na podwyżki, a także żeby zapłacić za prąd, energię cieplną, za leki. To zadanie NFZ, by dostarczyć potrzebne pieniądze, i tego NFZ nie robi. Bez prawidłowego naliczenia należnych funduszy dla placówki, nie uda się uzdrowić sytuacji w tym Szpitalu.
Jakie są możliwe scenariusze w sytuacji, gdy Ministerstwo Zdrowia i NFZ nie wesprze koszalińskiego Szpitala? Marszałek Województwa nie zostawia złudzeń - konieczne będzie ograniczenie działalności, a w kolejnych krokach nawet stopniowa likwidacja działalności Szpitala, co w konsekwencji będzie oznaczało pozbawienie dostępu do opieki medycznej mieszkańców tej części województwa.