“Książki bez recepty” to inicjatywa młodych społeczników z różnych zakątków Polski, którzy z jednej strony postanowili dać drugie życie zgromadzonym książkom, a z drugiej strony pozwolić pacjentom – w różnych szpitalach w całej Polsce - choć na parę godzin zapomnieć o chorobach.
Ze Szpitalem Wojewódzkim w Koszalinie skontaktował się 14-letni Mieszko Lewandowski, lider projektu "Książki bez recepty" z województwa pomorskiego (przy pełnej wiedzy i wsparciu swojej Mamy). Pytanie było konkretne – czy Szpital jest zainteresowany udziałem w projekcie i przyjęciem pakietu książek, z których mogliby korzystać pacjenci. Z naszej strony była pełna zgoda. Na reakcję młodego człowieka nie trzeba było długo czekać. Do Szpitala dotarła właśnie przesyłka – trzy kartony wypełnione książkami, w większości nowymi (książki były gromadzone przez młodzież w całej Polsce, przy pomocy i życzliwości bibliotek oraz wydawnictw). To zarówno tytuły dla dorosłych, jak i dla najmłodszych.
Książki już zostały częściowo podzielone. Te dla dorosłych zostały przekazane na Oddział Wewnętrzny. Natomiast książki przeznaczone dla dzieci i młodzieży trafią lada dzień, z okazji Dnia Dziecka, na oddziały pediatryczne.
- Jak powstał pomysł na projekt? Z obserwacji potrzeb społecznych – odpowiada 14-latek. - Pobyt w szpitalu może przydarzyć się każdemu z nas i zawsze wiąże się ze stresem. Z badań naukowych wiemy, że czytanie książek obniża stres. Wiemy również, że pacjenci nie zawsze mają dostęp do ciekawej literatury w szpitalach. Z drugiej strony bardzo często obserwujemy wśród naszych znajomych chęć podarowania swoim książkom drugiego życia. Nasz projekt jest zatem idealną odpowiedzią na zdiagnozowane potrzeby.
14-letniemu Mieszkowi oraz darczyńcom, a także wszystkim osobom zaangażowanym w realizację projektu, serdecznie dziękujemy, w imieniu własnym i naszych pacjentów, którzy chętnie sięgają po nowe lektury. Pamiętajcie: badania potwierdzają, że spędzenie 6 minut nad książką może zmniejszyć stres aż o 68%!