To był nietypowy poród, bo odbył się w nietypowych warunkach - w karetce. Media od kilku dni mówią o tym, jak ratownicy medyczni z zespołu Z01110 z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego, odebrali poród w karetce, w niedzielę o godzinie 4.30, na osiedlu Unii Europejskiej w Koszalinie.
Karetka pędziła do Szpitala Wojewódzkiego z Dobrzycy pod Koszalinem. Jednakże mała Hania tak bardzo spieszyła się na świat, że nie chciała czekać aż pogotowie dojedzie do naszego Szpitala. Ratownicy medyczni – panowie Przemysław Borys i Kamil Łuc - podjęli więc błyskawiczną decyzję, by odebrać poród w ambulansie. Spisali się wzorowo! Wszystko odbyło się szybko i bez problemów, a mama – pani Magdalena wraz z córeczką Hanią, zostały przewiezione do naszego Szpitala.
- Wcześniej nie miałam żadnych objawów – opowiada pani Magdalena. - Obudziłam się nad ranem, poczułam, że odeszły wody, więc szybko zadzwoniliśmy po karetkę. Skurcze pojawiały się coraz częściej, coraz bardziej bolało. W Koszalinie zjechaliśmy z drogi ekspresowej i już wiedziałam, że nie zdążymy dojechać do Szpitala. Cieszę się, że panowie odebrali poród i że wszystko odbyło się szybko i bez powikłań. Gdy przyjechaliśmy do Szpitala, to tu już wszyscy na nas czekali. Zbadali malutką, była zdrowa, dostała 10 punktów na 10 (w skali Apgar – dop.), ważyła 3.330 i miała 55 centymetrów.
Tata Hani – pan Patryk, jest dumny. Choć przyznaje, że się denerwował, gdy czekał na wiadomość ze szpitala w domu, gdzie opiekował się drugą córką - siostrą małej Hani. - Byłem zaskoczony, gdy tak szybko dostałem telefon, że już po wszystkim. Najważniejsze, że wszystko zakończyło się dobrze – mówi pan Patryk.
Z naszej strony składamy gratulacje i życzymy zdrowia całej rodzince!
Przypomnijmy, w ubiegłym roku, latem, doszło do podobnej sytuacji. Wówczas karetka też nie zdążyłaby dojechać do Szpitala Wojewódzkiego. Decyzja zespołu była natychmiastowa – ambulans zatrzymał się na parkingu leśnym w okolicy Manowa, a ratownicy medyczni wraz z lekarzem odebrali poród w karetce, na świat przyszedł chłopiec, mały Adaś.